{"title":"Kościół białostocki wobec działań administracji i aparatu bezpieczeństwa w latach 1955-1968","authors":"Krzysztof Sychowicz","doi":"10.15290/pnib.2020.02","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Połowa lat 50. XX wieku stanowiła moment przełomowy w funkcjonowaniu Kościoła rzymskokatolickiego. Dotyczyło to zarówno polityki wyznaniowej prowadzonej przez władze komunistyczne w całym kraju, jak też szczególnie sytuacji powstałej na Białostocczyźnie. W tym ostatnim przypadku w dużej mierze wiązało się to z wieloletnim oporem abp. Romualda Jałbrzykowskiego1, przeciwstawiającego się ingerencji władz w funkcjonowanie Kościoła na podległym mu terenie. Elementem tego była też walka o zachowanie dziedzictwa historycznego Archidiecezji Wileńskiej, w większości pozostałej poza nowymi granicami powstałego po II wojnie światowej państwa polskiego2. Do wspomnianych elementów w 1955 roku doszedł jeszcze jeden, a mianowicie prowadzone w związku z chorobą abp. Jałbrzykowskiego dyskusje dotyczące ewentualnego następstwa po nim. Zagadnieniem tym interesowały się także władze komunistyczne i ich poplecznicy, jak sekretarz Komisji Duchownych i Świeckich Działaczy Katolickich Marek Kabat. Według niego kandydatem lokalnego środowiska duchownych do mającego zostać niebawem zwolnionego stanowiska był bp Władysław Suszyński, natomiast biskupi Michał Klepacz i Zygmunt Choromański mieli popierać kandydaturę ks. Witolda Pietkuna. Według Kabata abp Jałbrzykowski wskazał nawet w testamencie bp. Suszyńskiego jako swojego następcę. Bez wątpienia było to zagadnienie bardzo ważne dla komunistów, zwłaszcza, że ciągle pojawiały się informacje o powszechnej współpracy podczas okupacji księży na terenie Wilna z AK na polecenie Arcybiskupa3. Wszystkie te dyskusje przybrały na sile od 19 czerwca 1955 roku, w związku ze śmiercią abp. Romualda Jałbrzykowskiego. W związku z tym smutnym wydarzeniem bp Klepacz przekazał władzę w ręce kapituły, która miała wyznaczyć kandydata na następcę zmarłego. Problemy z zatwierdzeniem następcy","PeriodicalId":287146,"journal":{"name":"Pasterze niezłomni i błogosławieni","volume":"33 1","pages":"0"},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"1900-01-01","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"0","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Pasterze niezłomni i błogosławieni","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.15290/pnib.2020.02","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
Kościół białostocki wobec działań administracji i aparatu bezpieczeństwa w latach 1955-1968
Połowa lat 50. XX wieku stanowiła moment przełomowy w funkcjonowaniu Kościoła rzymskokatolickiego. Dotyczyło to zarówno polityki wyznaniowej prowadzonej przez władze komunistyczne w całym kraju, jak też szczególnie sytuacji powstałej na Białostocczyźnie. W tym ostatnim przypadku w dużej mierze wiązało się to z wieloletnim oporem abp. Romualda Jałbrzykowskiego1, przeciwstawiającego się ingerencji władz w funkcjonowanie Kościoła na podległym mu terenie. Elementem tego była też walka o zachowanie dziedzictwa historycznego Archidiecezji Wileńskiej, w większości pozostałej poza nowymi granicami powstałego po II wojnie światowej państwa polskiego2. Do wspomnianych elementów w 1955 roku doszedł jeszcze jeden, a mianowicie prowadzone w związku z chorobą abp. Jałbrzykowskiego dyskusje dotyczące ewentualnego następstwa po nim. Zagadnieniem tym interesowały się także władze komunistyczne i ich poplecznicy, jak sekretarz Komisji Duchownych i Świeckich Działaczy Katolickich Marek Kabat. Według niego kandydatem lokalnego środowiska duchownych do mającego zostać niebawem zwolnionego stanowiska był bp Władysław Suszyński, natomiast biskupi Michał Klepacz i Zygmunt Choromański mieli popierać kandydaturę ks. Witolda Pietkuna. Według Kabata abp Jałbrzykowski wskazał nawet w testamencie bp. Suszyńskiego jako swojego następcę. Bez wątpienia było to zagadnienie bardzo ważne dla komunistów, zwłaszcza, że ciągle pojawiały się informacje o powszechnej współpracy podczas okupacji księży na terenie Wilna z AK na polecenie Arcybiskupa3. Wszystkie te dyskusje przybrały na sile od 19 czerwca 1955 roku, w związku ze śmiercią abp. Romualda Jałbrzykowskiego. W związku z tym smutnym wydarzeniem bp Klepacz przekazał władzę w ręce kapituły, która miała wyznaczyć kandydata na następcę zmarłego. Problemy z zatwierdzeniem następcy