{"title":"Forma edytorska tygodnika „Przyjaciółka” – inspiracje i przemiany. Część 1: lata 1948–1956","authors":"Katarzyna Wodniak","doi":"10.12775/se.2022.00036","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Prasowy przebój czytelniczy PRL-u, tygodnik „Przyjaciółka”, doczekał się wielu opracowań odnoszących się w głównie do jego zawartości, analizowanej w różnych kontekstach i perspektywach. Znacznie rzadziej podejmowano temat jego formy wydawniczej – kształtu edytorskiego, szaty graficznej, liternictwa czy typografii – ważnych narzędzi komunikacji wizualnej niosących określone przesłanie propagandowe politycznego dysponenta czasopisma. Te właśnie elementy zostały zarysowane w ujęciu chronologicznym, ze szczególnym wskazaniem na okres, kiedy wychodziło ono pod szyldem Instytutu Prasy Spółdzielni Wydawniczo-Oświatowej „Czytelnik” (III 1948–II 1951) oraz w pierwszych latach istnienia w Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa” (III 1951–1956). Punktem wyjścia analizy jest bezpośrednia poprzedniczka „Przyjaciółki”, przedwojenny ogólnopolski dwutygodnik „Moja Przyjaciółka” z wielkopolskiego Żnina ukazujący się w latach 1934–1939. Za jego oprawę graficzną odpowiadali młodzi absolwenci Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu, tworzący dla tego pisma m.in. oryginalne ilustracje okładkowe. Choć tygodnik „Przyjaciółka”, wierny konwencjom realizmu, tego rodzaju rozwiązań na swoje okładki nie przenosił i posługiwał się fotografiami, na swojej tylnej okładce przez wiele lat zamieszczał jednak reprodukcje dzieł malarskich, a do jego rysowników w omawianym i późniejszym okresie należeli: Władysław Buśkiewicz, Jadwiga Lipowska, Antoni Uniechowski, Grażyna Staszko, Ada Święcicka, a także sporadycznie Maja Berezowska. Wysokie nakłady, sięgające nawet 2 mln egzemplarzy na numer, czyniły z niego, mimo wszystko, narzędzie kształtowania smaku estetycznego wielomilionowego audytorium.","PeriodicalId":55807,"journal":{"name":"Sztuka Edycji Studia Tekstologiczne i Edytorskie","volume":"9 1","pages":""},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"2022-12-01","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"0","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Sztuka Edycji Studia Tekstologiczne i Edytorskie","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.12775/se.2022.00036","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
引用次数: 0
Abstract
Prasowy przebój czytelniczy PRL-u, tygodnik „Przyjaciółka”, doczekał się wielu opracowań odnoszących się w głównie do jego zawartości, analizowanej w różnych kontekstach i perspektywach. Znacznie rzadziej podejmowano temat jego formy wydawniczej – kształtu edytorskiego, szaty graficznej, liternictwa czy typografii – ważnych narzędzi komunikacji wizualnej niosących określone przesłanie propagandowe politycznego dysponenta czasopisma. Te właśnie elementy zostały zarysowane w ujęciu chronologicznym, ze szczególnym wskazaniem na okres, kiedy wychodziło ono pod szyldem Instytutu Prasy Spółdzielni Wydawniczo-Oświatowej „Czytelnik” (III 1948–II 1951) oraz w pierwszych latach istnienia w Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa” (III 1951–1956). Punktem wyjścia analizy jest bezpośrednia poprzedniczka „Przyjaciółki”, przedwojenny ogólnopolski dwutygodnik „Moja Przyjaciółka” z wielkopolskiego Żnina ukazujący się w latach 1934–1939. Za jego oprawę graficzną odpowiadali młodzi absolwenci Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu, tworzący dla tego pisma m.in. oryginalne ilustracje okładkowe. Choć tygodnik „Przyjaciółka”, wierny konwencjom realizmu, tego rodzaju rozwiązań na swoje okładki nie przenosił i posługiwał się fotografiami, na swojej tylnej okładce przez wiele lat zamieszczał jednak reprodukcje dzieł malarskich, a do jego rysowników w omawianym i późniejszym okresie należeli: Władysław Buśkiewicz, Jadwiga Lipowska, Antoni Uniechowski, Grażyna Staszko, Ada Święcicka, a także sporadycznie Maja Berezowska. Wysokie nakłady, sięgające nawet 2 mln egzemplarzy na numer, czyniły z niego, mimo wszystko, narzędzie kształtowania smaku estetycznego wielomilionowego audytorium.