{"title":"À propos krajowej etnobotaniki","authors":"Adam Paluch","doi":"10.4467/22999558.PE.20.021.13149","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Da się natomiast powszechnie zauważyć, że wiele prac z tego zakresu, chyba najczęściej spotykanych w układzie roślina – lecznictwo, kończy się wyłącznie na opisie (gatunek rośliny, jaka jej część i w jakiej chorobie jest stosowana), pretendując tym samym do rozpraw etnobotanicznych, jeżeli już, to z pewnością mocno niepełnych. Kim są autorzy tych licznych opracowań, bo chyba nie etnologami1; często to botanicy, a także amatorzy różnych profesji, którzy nie są profesjonalnie związani ani z przyrodą, ani z kulturą w rozumieniu antropologicznym, po prostu „kochają kwiaty” – tak z tego wnioskuję. Trudno jednak przejść obok tego, nie reagując. Swego czasu (list datowany na 9 X 1887) Eliza Orzeszkowa „pochwaliła się” swemu przyjacielowi Janowi Karłowiczowi, redaktorowi „Wisły”: „w przerwach pomiędzy pisaniem i po jego ukończeniu zajmowałam się bardzo żywo i gorliwie światem roślin, botanizowałam ze szczególnym celem poznawania stosunku ludu naszego do otaczającej go natury (Orzeszkowa 1956: 78). Określenie to, „botanizować”, zapożyczyłem sobie od naszej pisarki, bowiem bardzo pasuje ono do praktyki tych piszących, o których wcześniej nadmieniłem; oni właśnie tylko botanizują, czyli bardzo płytko angażują się w problematykę, opisując li tylko fakty zarejestrowane „przez oko i ucho”. A przecież taka postawa badacza niewiele tu wyjaśnia. Przepraszam za taki dydaktyzm, sam go nie cierpię i nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek nim się wspomogę, ale stało się, więc pociągnę to już do","PeriodicalId":216137,"journal":{"name":"Prace Etnograficzne","volume":"1 1","pages":"0"},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"2020-11-30","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"1","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Prace Etnograficzne","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.4467/22999558.PE.20.021.13149","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
引用次数: 1
Abstract
Da się natomiast powszechnie zauważyć, że wiele prac z tego zakresu, chyba najczęściej spotykanych w układzie roślina – lecznictwo, kończy się wyłącznie na opisie (gatunek rośliny, jaka jej część i w jakiej chorobie jest stosowana), pretendując tym samym do rozpraw etnobotanicznych, jeżeli już, to z pewnością mocno niepełnych. Kim są autorzy tych licznych opracowań, bo chyba nie etnologami1; często to botanicy, a także amatorzy różnych profesji, którzy nie są profesjonalnie związani ani z przyrodą, ani z kulturą w rozumieniu antropologicznym, po prostu „kochają kwiaty” – tak z tego wnioskuję. Trudno jednak przejść obok tego, nie reagując. Swego czasu (list datowany na 9 X 1887) Eliza Orzeszkowa „pochwaliła się” swemu przyjacielowi Janowi Karłowiczowi, redaktorowi „Wisły”: „w przerwach pomiędzy pisaniem i po jego ukończeniu zajmowałam się bardzo żywo i gorliwie światem roślin, botanizowałam ze szczególnym celem poznawania stosunku ludu naszego do otaczającej go natury (Orzeszkowa 1956: 78). Określenie to, „botanizować”, zapożyczyłem sobie od naszej pisarki, bowiem bardzo pasuje ono do praktyki tych piszących, o których wcześniej nadmieniłem; oni właśnie tylko botanizują, czyli bardzo płytko angażują się w problematykę, opisując li tylko fakty zarejestrowane „przez oko i ucho”. A przecież taka postawa badacza niewiele tu wyjaśnia. Przepraszam za taki dydaktyzm, sam go nie cierpię i nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek nim się wspomogę, ale stało się, więc pociągnę to już do