{"title":"Miejsce definicji rodziny w katolickiej nauce społecznej","authors":"S. Biały","doi":"10.21697/snr.2019.52-53-54.2-3-4.03","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Czy wolno albo czy warto podejmować się redefiniowania pojęcia rodziny w katolickiej nauce społecznej? Tak postawione pytanie przez autora artykułu, zostało sprowokowane lekturą tekstu opublikowanego pod wymownym tytułem: Nowy rektor instytutu Jana Pawła II w Rzymie: trzeba przemyśleć definicję rodziny. W tym kontekście jako punkt odniesienia, do podjętych analiz posłużyła mu inna publikacja, tj. Dariusza Dańkowskiego, pt. Czas na katolicką naukę społeczną. Stwierdza się tam, że katolicka nauka społeczna w Polsce leży odłogiem. Zwornikiem refleksji, podjętej przez autora niniejszego artykułu, jest zatem tradycyjna doktryna Kościoła, w której celował papież Jan Paweł II. Odwołuje się ona do takich treści, że rodzinę stanowi związek mężczyzny i kobiety w ich akcie poczęcia i zrodzenia potomstwa. Związek ten odblaskiem (jak i symbolem) Przymierza, jakie Bóg zawarł z człowiekiem. \nW związku ze zmianami społecznymi, dramatami ludzkimi, które niesie życie, znane jest pojęcie rodziny nuklearnej, wielopokoleniowej, rozbitej, zastępczej, zrekonstruowanej, niewydolnej wychowawczo itp., ale wszystkie te określenia swoje jądro, co do istoty i sensu zdefiniowania, znajdują w odniesieniu do kobiety i mężczyzny, którzy poprzez zrodzenie dziecka wchodzą względem siebie w szczególne i jedyne relacje. Magisterium Kościoła nadto wskazuje, iż sakramentalny związek małżeński jest uprzedni do powstania rodziny (katolickiej) – de iure. A wszystko to dlatego, że zrodzenie dziecka tworzy olbrzymi zakres obowiązków dla jego rodziców, czyli ojca i matki, i w związku z tym wymaga szczególnej łaski i opieki. W związku z tym, wydaje się, że jakakolwiek próba, motywowana zmianami społecznymi, kulturowymi, religijnymi (kampanią homoseksualną itp.), tego porządku nie może zburzyć. Sięga on logiki ludzkiej i woli Bożej, objawionej w poznaniu prawa naturalnego oraz kościelnego, ewangelicznego, kanonicznego, oraz stanowionego.","PeriodicalId":193057,"journal":{"name":"Studia nad Rodziną","volume":"1 1","pages":"0"},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"1970-01-01","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"0","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Studia nad Rodziną","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.21697/snr.2019.52-53-54.2-3-4.03","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
引用次数: 0
Abstract
Czy wolno albo czy warto podejmować się redefiniowania pojęcia rodziny w katolickiej nauce społecznej? Tak postawione pytanie przez autora artykułu, zostało sprowokowane lekturą tekstu opublikowanego pod wymownym tytułem: Nowy rektor instytutu Jana Pawła II w Rzymie: trzeba przemyśleć definicję rodziny. W tym kontekście jako punkt odniesienia, do podjętych analiz posłużyła mu inna publikacja, tj. Dariusza Dańkowskiego, pt. Czas na katolicką naukę społeczną. Stwierdza się tam, że katolicka nauka społeczna w Polsce leży odłogiem. Zwornikiem refleksji, podjętej przez autora niniejszego artykułu, jest zatem tradycyjna doktryna Kościoła, w której celował papież Jan Paweł II. Odwołuje się ona do takich treści, że rodzinę stanowi związek mężczyzny i kobiety w ich akcie poczęcia i zrodzenia potomstwa. Związek ten odblaskiem (jak i symbolem) Przymierza, jakie Bóg zawarł z człowiekiem.
W związku ze zmianami społecznymi, dramatami ludzkimi, które niesie życie, znane jest pojęcie rodziny nuklearnej, wielopokoleniowej, rozbitej, zastępczej, zrekonstruowanej, niewydolnej wychowawczo itp., ale wszystkie te określenia swoje jądro, co do istoty i sensu zdefiniowania, znajdują w odniesieniu do kobiety i mężczyzny, którzy poprzez zrodzenie dziecka wchodzą względem siebie w szczególne i jedyne relacje. Magisterium Kościoła nadto wskazuje, iż sakramentalny związek małżeński jest uprzedni do powstania rodziny (katolickiej) – de iure. A wszystko to dlatego, że zrodzenie dziecka tworzy olbrzymi zakres obowiązków dla jego rodziców, czyli ojca i matki, i w związku z tym wymaga szczególnej łaski i opieki. W związku z tym, wydaje się, że jakakolwiek próba, motywowana zmianami społecznymi, kulturowymi, religijnymi (kampanią homoseksualną itp.), tego porządku nie może zburzyć. Sięga on logiki ludzkiej i woli Bożej, objawionej w poznaniu prawa naturalnego oraz kościelnego, ewangelicznego, kanonicznego, oraz stanowionego.